Oszczędzanie na jedzeniu

Obecnie wydatki związane z jedzeniem można podzielić na dwie grupy: jedzenie w domu (czyli wszystko co kupuje się do lodówki) oraz jedzenie poza domem. Dotyczy to zarówno jedzenia z dostawy jak i jedzenia na mieście. Jak to wyliczałem jakiś czas temu na potrzeby prywatne, na jedzenie ze sklepu wydawałem około 1000 złotych i około 800 złotych na jedzenie poza domem.

Schemat zakupów do domu był taki, że kupowaliśmy sporo. często towary z górnej półki. Dla porównania nie kupowaliśmy małego chleba za 2 złote z hakiem tylko za 4 złote z hakiem. Wędlina najdroższa również musiała być. A kończyło się tak, że co dwa tygodnie pół lodówki musiałem wyrzucać do kosza bo się zepsuło.

Również i z obiadami był problem. Codziennie przychodziła godzina 20.00 i dziewczyna ze sztandarowym pytaniem "co jemy". Ja wymieniam co możemy zjeść a ona kręci nosem. I kończyło się na zamawianiu jedzenia w dostawie. Bywało też tak, że nie mieliśmy nic w lodówce bo nie myśleliśmy o obiedzie i siłą rzeczy musieliśmy brać coś w dostawie.

Od teraz za zakupy jestem odpowiedzialny ja. Będę pilnował, aby kupować tylko rzeczy potrzebne i nie dopuszczać do ich zepsucia się. Również codziennie wieczorem będziemy planować co na obiad, aby uprzednio zaopatrzyć się w potrzebne rzeczy. Powinno to dać oszczędności rzędu 400-500 złotych poprzez ograniczenie jedzenia w dostawie i ograniczenia wyrzucania pożywienia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Serwis Delaware24.pl

Oszczędności na telefonach

Zarządzanie jakością