Makroekonomia


Polska rozwija sie obecnie najwolniej sposród wszystkich panstw Europy Srodkowschodniej, co znajduje swoje bezposrednie odbicie na rynku pracy. W kwietniu 2002 r. stopa bezrobocia wynosila u nas 18, 1 % (tj . ok. 3 mln 300 tys. osób), co w polaczeniu z tzw. bezrobociem ukrytym na wsi, szacowanym na 600 – 800 tys. osób, daje w Europie najwyzsze miejsce, obok Bulgarii i Slowacji. W 2004 r. wskaznik bezrobocia moze siegnac w Polsce 21 – 22 %. Dla porównania, przecietne bezrobocie wynosi w krajach UE 8 %, najwyzsze w Hiszpanii (13 %) i przezywajacych ostatnio recesje Niemczech (10 %). W panstwach Beneluksu nie przekracza zas ono 2, 5 %.
Bezrobocie w Polsce spowodowal splot niekorzystnych czynników ekonomicznych, demograficznych i spolecznych. Najwazniejsze z nich to:
  • zalamanie wzrostu gospodarczego. Od 1997 r. PKB spadl z 7 % do 1 % w 2001 r. 
  • wejscie na rynek pracy populacji wyzu demograficznego z poczatku lat 80. Wiaze sie to ze wzrostem liczby absolwentów poszukujacych pracy. W 2002 r. szkoly skonczylo 900 tys. absolwentów, z czego rynek pracy zasili ok. 500 tys. 
  •  ograniczanie nowych miejsc pracy. Spadek nowych miejsc pracy jest wynikiem zmniejszonej sklonnosci do inwestowania, którego z kolei przyczynami sa niewielki popyt krajowy, niewielka rentownosc przedsiebiorstw i wysokie koszty kredytów. 
  • racjonalizacja zatrudnienia. Zwiazana jest ona z dazeniem do wzrostu wydajnosci pracy i wzrostu konkurencyjnosci polskich przedsiebiorstw w obliczu wejscia do UE. W tym punkcie, wzrost bezrobocia powoduja tez reformy w sferze budzetowej i tradycyjnych galeziach gospodarki (górnictwo, hutnictwo). 
  • utrzymujacy sie deficyt w handlu zagranicznym. Polska wciaz wiecej importuje niz eksportuje, co z kolei przyczynia sie do wzrostu zatrudnienia w panstwach, skad importujemy artykuly i produkty. 
  • nieelastyczny rynek pracy. Wciaz utrzymuja sie wysokie koszty zatrudniania pracowników (skladka na ubezpieczenia spoleczne etc.) oraz rozbudowany system ochrony stosunków pracy i mala mobilnosc zawodowa i terytorialna pracowników wynikajaca z wysokich kosztów zasobów mieszkaniowych. Obecny model rynku pracy charakteryzuje sie takze duza liczba pracowników zatrudnianych ",,na czarno",,. 
Po wejsciu Polski do UE, w poczatkowym okresie moga jeszcze wzrosnac zagrozenia dla rynku pracy. Wzrastajace otwarcie polskiej gospodarki, w warunkach ograniczen kadrowych, slabosci rodzimych grup kapitalowych i niezakonczonych przeksztalcen instytucjonalnych moze doprowadzic do znacznego importu specjalistów z zagranicy i wzrostu dysproporcji regionalnych. Tego rodzaju zjawiska juz maja miejsce. W bankowosci, spólkach gieldowych i firmach inwestorów zagranicznych duza czesc kadry kierowniczej stanowia obcokrajowcy z krajów UE. Podobnie bylo w Hiszpanii i Portugalii zaraz po wejsciu do UE. Zdaniem specjalistów, w Polsce wystepuje obecnie niedobór ok. 100 tys. menedzerów spelniajacych unijne standardy kwalifikacji.

Ekspansja inwestorów zagranicznych prowadzic moze takze, obok pozytywnego wzrostu konkurencyjnosci do bankructwa slabszych i mniejszych przedsiebiorstw i redukcji zatrudnienia. Po wejsciu do UE proces ten sie nasili, co bedzie kolejnym czynnikiem wzrostu bezrobocia. Tym bardziej, ze firmy zachodnie zatrudniaja do wytworzenia takiej samej ilosci towarów prawie trzy razy mniej osób, niz firmy polskie. Obawy o utrate pracy w wyniku wejscia do UE wyrazaja wiec nie tylko rolnicy obawiajacy sie wykupy ziemi przez cudzoziemców czy drobni kupcy i handlowcy nie wytrzymujacy konkurencji ze sklepami wielkopowierzchniowymi, ale takze np. prawnicy wyrazajacy obawy likwidacji rozpowszechnionych w Polsce malych kancelarii i przejecia je przez molochy w stylu anglosaskim. Lek w zwiazku z prywatyzacja i mozliwoscia wykupu placówek medycznych przez zagraniczny kapital wyrazaja lekarze.
Na oplakany stan polskiego rynku pracy maja tez wplyw dysproporcje w rozwoju poszczególnych czesci kraju. Ponad polowa PKB powstaje obecnie w czterech województwach: mazowieckim, slaskim, wielkopolskim i dolnoslaskim. 4 zas najmniejsze województwa: lubuskie, podlaskie, opolskie i swietokrzyskie dostarczaja tylko 10 % PKB. W lepszym polozeniu sa generalnie regiony tuz przy granicy z Niemcami, korzystajace na wspólpracy i wymianie miedzyregionalnej niz regiony sciany wschodniej.
Wejscie do UE wiaze sie takze z szansami rozwojowymi dla rynku pracy. Dzieki przyspieszeniu restrukturyzacji przedsiebiorstw, naplywowi inwestycji, PKB moze wzrosnac po wejsciu do UE o 1 –,,,, 2 % rocznie. Unia zaostrza wprawdzie konkurencje na rynku krajowym , ale daje szanse ekspansji w calej wspólnocie. Pomoc UE oznaczac tez bedzie podwojenie inwestycji publicznych.
To wszystko moze spowodowac z kolei ekspansje zawodów zwiazanych z sektorem uslug i nowych technologii. O ile w 1996 r. na zatrudnionych w Polsce, 60 % pracowalo w sferze produkcyjnej. Po integracji, struktura zatrudnienia moze wiec przesunac sie do zbioru uslug. Stanie sie to jednak nie predzej niz w 2007 lub 2008 r.
Powołując sie w opracowaniu na raport Miedzyresortowego Zespolu ds. Prognozowania Popytu na Prace, wg którego w Polsce do 2010 r. roslo bedzie zapotrzebowanie na prace wymagajaca wyzszych kwalifikacji. Popyt na tzw. ",,nowoczesne zawody",, wzrosnie nawet o 60 %. 

Zawodu na które bedzie roslo zapotrzebowanie
dzielimy na 2 kategorie: zwiazane z funkcjonowaniem nowoczesnej gospodarki rynkowej i na te, które wiaza sie z uslugami socjalnymi. W pierwszej grupie znalezc mozna kierowników malych i srednich zakladów pracy, pracowników do spraw finansów i statystyki, specjalistów obslugi biznesu (np. doradcy podatkowi), naukowców spolecznych, analityków systemowych i techników komputerowych. W zwiazku z tym, do 2010 r. powstanie w Polsce 150 –,,,, 200 tys. miejsc pracy przy tych zawodach. Do drugiej grupy zaliczyc mozna: domowa sluzbe zdrowia, pracowników opieki spolecznej, sluzbe fizykoterapeutyczna czy techników medycznych. Popyt istniec bedzie tez na tradycyjne zawody: sprzedawców, specjalistów ekspozycji towarów, personel biurowy, pracowników budownictwa i gastronomii.

Obecność Polaków na rynkach UE. Już obecnie gospodarka UE nie moglaby sie rozwijac bez stalego doplywu imigrantów, którzy w najzamozniejszych panstwach UE stanowia niemal 30 –,,,, 40 % mieszkanców. Najczesciej sa to muzulmanie którzy nie integruja sie ze spoleczenstwami zachodnimi ze wzgledu na róznice kulturowe i religijne. U Polaków takie bariery nie wystepuja, wiec autor przewiduje latwe odnalezienie sie rodaków na unijnym rynku pracy i pokazuje na istniejacy juz dzisiaj znaczny popyt w krajach UE na informatyków, lekarzy i pielegniarki z Polski. Zwazenie szans i zagrozen na polskim rynku pracy. Stwierdza, ze na obecnym etapie polskiej gospodarki przewazaja zagrozenia. W 2005 r. na rynek pracy wejdzie szczytowa fala wyzu demograficznego. Minie co najmniej 5 kolejnych lat, zanim wskaznik bezrobocia obnizy sie do obecnego ,,niemieckiego wskaznika" 10 %. Obecnie, rynek pracy nie wchlania w Polsce nawet najlepiej wyksztalconych absolwentów (np. w 1999 r. za granice wyjechalo od 200 do 250 tys. absolwentów wyzszych uczelni i studentów).
Obecne bezrobocie pokazuje niska konkurencyjnosc wytwórczosci krajowej. Restrukturyzacja i wdrazanie nowych technologii ograniczaja rozwój rynku pracy i moga zmniejszyc wage ewentualnego wzrostu gospodarczego.
Podajmy tutaj przyklad sektora bankowego, w którym w rezultacie konsolidacji i informatyzacji zatrudnienie spadlo do poziomu nizszego niz w 1996 r. Od podpisania Ukladu Europejskiego w 1994 r. zniesiono podatek importowy, obnizono stawki celne na artykuly przemyslowe z 23 % do 2, 1 % w 1999 r. i prowadzono polityke wzrostu wartosci zlotego. Wszytkie te czynniki ograniczyly konkurencyjnosc polskich firm na rynku wewnetrznym i zewnetrznym o 30 – 40 %. Nie bez wplywu na trudna sytuacje byla takze slaba promocja polskiego eksportu, brak srodków na marketing i informacje o potrzebach rynku UE. Na pewno istotna dla sprawy byla protekcjonistyczna polityka handlowa UE, której przejawem sa subwencje do artykulów zywnosciowych eksportowanych do Rosji, co wyparlo z jej rynku polski eksport. Poprawa na polskim rynku pracy zalezec bedzie od zmiany polozenia makroekonomicznego, zwiekszenia popytu krajowego i zwiekszenia eksportu oraz zmiana polityki podatkowej. Te dzialania winny byc czescia calosciowego planu reformy polskiej gospodarki. Walka z bezrobociem polegac tez musi na wiekszej skutecznosci w ochronie wlasnego rynku. Czolowym zadaniem narodowej strategii takich dzialan z udzialem ugrupowan politycznych, zwiazków zawodowych i przedsiebiorców mialoby byc takze stworzenie silnych rodzimych grup kapitalowych i przedsiebiorstw zdolnych do konkurencji. W innym przypadku bowiem, Polsce grozi los dostawcy na rynki europejskie nisko oplacanych pracowników socjalnych.
Richard Blundell i Ian Walker, w artykule Labour supply incentives and the taxation of family income zamieszczonym w “Economic Policy” z 1988 r. przedstawiaja problem wielkosci stóp opodatkowania w kontekscie motywacji jednostek do swiadczenia pracy. Referat ten ma na celu krótkie streszczenie ich pracy, oraz wyciagniecie wniosków, co do odniesien tej pracy do sytuacji Polski.

Zarówno politycy jak i ekonomisci juz od dawna wiedza, ze opodatkowanie dochodów moze miec negatywny wplyw na motywacje jednostek do pracy. Za haslami polityków, którzy czesto uzywaja argumentów o obnizaniu opodatkowania w celu ozywienia gospodarki znajdujacej sie w recesji i pobudzenia przedsiebiorczosci, kryja sie pewne zalozenia teoretyczne. Teoria bowiem sugeruje, ze gdy jednostki napotykaja nizsza stope opodatkowania z dodatkowej jednostki uzyskanego dochodu, beda sklonni pracowac wiecej, ceteris paribus. Jest to tzw. motywacyjny lub substytucyjny efekt zmiany stawki podatku. Jednak zmienianie stawki podatku spowoduje zmiany dochodu netto, jak równiez zmiany krancowej stopy opodatkowania. Zmiany dochodu spowoduja powstanie efektu dochodowego, gdyz ceteris paribus, wyzszy dochód netto moze zniechecic do swiadczenia dodatkowej ilosci pracy. Stad, kazda zmiana stawek podatkowych wywola kombinacje tych dwóch efektów na motywacje do pracy. Teoria ekonomii stawia sprawe jasno. Jedynie efekt substytucyjny odnosi sie do zagadnienia efektywnosci systemu podatkowego. Scisle, argumentacja jest nastepujaca: to krancowa stopa opodatkowania zaburza ekonomiczne decyzje jednostek przez powodowanie rosnacej dysproporcji miedzy placa, jaka pracodawca bylby sklonny zaplacic za dodatkowa jednostke pracy, a placa netto, jaka otrzyma pracownik. Im wieksza jest krancowa stopa opodatkowania, tym wieksza dysproporcja i tym mniejsze prawdopodobienstwo, ze pracownik zechce swiadczyc dodatkowe jednostki pracy. Zatem wyraznie preferowane powinny byc nizsze krancowe stopy opodatkowania.

Okazuje sie jednak, ze konstrukcja efektywnego systemu podatkowego moze stac w sprzecznosci z zadaniami redystrybucyjnymi. System podatkowy osiagnie cele redystrybucyjne, jesli przecietna stopa opodatkowania bedzie wyzsza wsród bogatych niz wsród biednych. To oznacza, ze srednia stopa opodatkowania musi byc rosnaca funkcja dochodu, tak ze stopa krancowa przewyzsza srednia. To z kolei implikuje, ze niektóre grupy moga byc zniechecane do swiadczenia dodatkowych jednostek pracy. Jest to kluczowe zagadnienie, tzw. problemu trade – off efektywnosc a równosc. Aby zbadac aspekty opodatkowania w kontekscie podazy pracy, najpierw nalezy ustalic, gdzie najprawdopodobniej pojawiaja sie straty w efektywnosci i liczbie przepracowanych godzin. To z kolei udzieli wskazówek, w jaki sposób zreformowac system podatkowy.

Badania autorów pokazuja, ze negatywny efekt opodatkowania na motywacje do pracy ogranicza sie do pewnych specyficznych rodzajów jednostek, w szczególnosci zameznych kobiet. Ma to wplyw na ksztalt sytemu podatkowo – socjalnego i sugeruje mozliwosci reform opodatkowania dochodów rodzin, które moga byc sprzeczne z potocznym rozumowaniem.

Odniesienia dla Polski
Przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi w Polsce, po raz kolejny odzywaja dyskusje na temat podatków. W tym roku, z powodu ciagle narastajacego bezrobocia, debaty o podatkach wydaja sie byc szczególnie eksponowane. Czy i tym razem skonczy sie na obietnicach bez pokrycia, skladanych nam bez umiaru przez kolejne ugrupowania polityczne? Nalezy miec nadzieje, ze nie, choc praktyka ostatnich lat pokazuje, ze dominujacym motywem jakichkolwiek dzialan polskich partii politycznych jest populizm i chec odniesienia krótkoterminowego sukcesu wyborczego. Nalezy równiez miec swiadomosc, ze samo obnizanie podatków nie przyczyni sie do gwaltownego spadku bezrobocia, gdyz wciaz wysokie sa pozostale koszty pracy, sztywny kodeks pracy oraz niedostosowania strukturalne po stronie pracowników, potrzebujacych czasu na dostosowanie kwalifikacji do nowych warunków ekonomicznych. Artykul Blundella i Walkera stawia problem opodatkowania gospodarstw domowych, w sposób oddzielajacy opodatkowanie dochodów mezów od dochodów zon. Powiadaja oni, ze z powodu wiekszej elastycznosci podazy pracy zameznych kobiet, obnizenie krancowej stopy opodatkowania ich dochodów, spowoduje wzrost efektywnosci systemu podatkowego i zaowocuje wzrostem podazy liczby przepracowanych godzin. Badania przeprowadzone na próbie gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii z polowy lat osiemdziesiatych pokazaly, ze zmniejszenie krancowej stopy podatkowej dla zameznych kobiet o 20% spowodowalo wzrost podazy pracy zaledwie o 2%. Model zaproponowany przez autorów jest z pewnoscia godny uwagi i nalezaloby przeprowadzic badania na rynku polskim. Wydaje sie, ze kierunek do obnizania ogólnego poziomu opodatkowania jest sluszny, o ile nie powoduje spadku dochodów budzetowych. Najbardziej przekonywajacy dla mnie jest jednak kierunek upraszczania systemu podatkowego, obnizanie podatków polaczone z likwidacja ulg, z których w wiekszosci korzystaja ludzie zamozni, i które powoduja powstawanie róznego rodzaju luk prawnych, wykorzystywanych w celu omijania opodatkowania. System wspólnego rozliczania sie malzonków, których dochody znacznie sie róznia (trafiaja w rózne progi podatkowe) pozwala gospodarstwu domowemu na zaplacenie mniejszego podatku dochodowego. Gdyby na podstawie badan empirycznych okazalo sie, ze elastycznosc podazy pracy zameznych kobiet jest wysoka, a ich mezów niska, wtedy byc moze nalezaloby sie zastanowic nad zróznicowaniem krancowego opodatkowania ich dochodów, gdyz jak twierdza Blundell i Walker, wplyneloby to na zwiekszenie podazy swiadczonej przez kobiety pracy.

Kryzys gospodarki i nieefektywnosc interwencjonizmu panstwowego przyczynily sie do odrodzenia liberalizmu gospodarczego. Stalo sie to kolejno w Wielkiej Brytanii - kwiecien 1979 (Margaret Thatcher), w Stanach Zjednoczonych - listopad 1980 (Ronald Reagan) i Niemczech - pazdziernik 1982 (Helmut Kohl). Polityke liberalna prowadzil takze general Augusto Pinochet w Chile po 1973 roku.
Neoliberalizm opiera sie na dwóch glównych tezach ekonomii podazy:
1) istnieje prymat produkcji, która jest podstawowym celem systemu ekonomicznego, gdyz zapewnia coraz wyzszy poziom zaspokajania potrzeb
2) rynek stanowi najefektywniejszy mechanizm optymalnej alokacji zasobów
Polityka gospodarcza panstwa powinna koncentrowac sie na stymulowaniu produkcji. Ingerencja panstwa w gospodarke winna ograniczac sie do tworzenia sprzyjajacych warunków ramowych dla produkcji, czyli powinna polegac na ochronie sprawnego dzialania mechanizmu rynkowego.
Krzywa Laffera pokazuje zwiazek miedzy wielkoscia dochodów podatkowych panstwa a stopa opodatkowania. Jesli sie przekroczy pewna wysokosc stopy opodatkowania to realny wplyw do budzetu z tytulu podatków ulegnie obnizeniu.

Zwiazek pomiedzy wysokoscia podatków a dochodami podatkowymi panstwa ujmuje krzywa Laffera ( Laffer-przedstawiciel szkoly podazowej, jednego z nurtów wspólczesnej zachodniej ekonomii).
Dosc powszechna intuicja na temat zwiazków miedzy dochodami podatkowymi panstwa a wysokoscia podatków jest to mianowicie, ze dochody te wzrastaja w miare wzrostu podatków. Ta zaleznosc jest liniowa, prosta. Na osi poziomej znajduje sie stopa podatku (np. dochód). Na osi pionowej dochód panstwa z tyt. podatków. Jezeli poczatkowo jestesmy w punkcie odpowiadajacym stopie podatków S1 to przynosi ta wysokosc stopy podatkowej – dochód D1 w punkcie H. Stopniowo zwiekszajac stope podatkowa (przesuwajac sie na prawo na osi poziomej) widzimy, ze dochód panstwa rosnie zgodnie z przebiegiem krzywej. I tak sie dzieje az do momentu, gdy stopa podatku osiaga poziom S0, ta stopa S0 daje dochód maksymalny D max I zapewnia maksymalny dochód podatkowy i w miare dalszego wzrostu podatków widzimy, ze dochód nie rosnie (staje sie mniejszy). Jest to niezgodne z powszechna intuicja (podatek rosnie, stopa podatkowa rosnie a dochód z tytulu tych podatków nie wzrasta). Nie wzrasta poniewaz po przekroczeniu stopy S0 zaczyna wystepowac nowe zjawisko – zaczynaja zanikac zródla podatkowe(podatki rosna i zanikaja zródla, liczba placacych podatki zaczyna sie zmniejszac, dlatego dochód panstwa nie rosnie z tytulu podatków). Do momentu osiagniecia poziomu stopy podatkowej S1-S0 w tym przedziale zwiekszamy stopy podatkowe nie majac wplywu ujemnego na ekonom. efektywnosc spoleczenstwa.

Te obciazenia wzrastaly jednak ludzie decydowali sie na podejm. dzialaln. ekonom-byly otwierane zaklady, przeds. Uznawano widocznie, ze tymi obciazeniami pod. mozna sie pogodzic. A po przekroczeniu punktu S0 jest róznie (rózna jest odpornosc indyw. ludzi na wzrost obciazen podat.). W mniejszym lub wiekszym tempie ta liczba ludzi rezygnujacych z dzial. gospodarczej placacych dotychczas podatki zaczyna sie zmniejszac, to zmniejsza sie, tez zanikanie zródel podatkowych. Moze sie to dokonywac normalna, legalna droga (wlasciciele przeds. którzy stwierdzaja, ze ich przeds. staje sie nieoplacalne wycofuja sie z rynku). Znajdzie sie pewna liczba osób, które po prostu beda dalej prowadzic dzialalnosc gospodarcza, ale beda sie staraly unikac placenia podatków (beda szukac luk prawnych , których wykorzystanie pozwoli nie placic podatków ). Ale i czesc jednostek po prostu bedzie prowadzic dzialalnosc gospodarcza, tzw. „na czarno” czyli nielegalnie. Czyli pewna ilosc osób przejdzie do tzw. „szarej strefy” gospodarki. Strefe te tworza jednostki uchylajace sie od placenia podatków, czyli prowadza ta dzialalnosc, czyli sa zatrudnione nielegalnie. W kazdej gospodarce istnieje margines, który okresla sie „szara strefa”. Chodzi o to, by ten margines utrzymac w minimum zawsze sie znajda tacy ludzie, którzy uznaja podatek za wysoki i beda starali sie go uniknac. Ale kiedy podatki sa niskie, utrzymuja sie na poziomie od 0 do S0, to tych osób, uchylajacych sie od placenia jest stosunkowo malo. Ale powyzej S0 na prawo stwierdzamy, ze coraz wiecej przedsiebiorstw przechodzi do „szarej strefy”. Na skutek konczenia dzialalnosci gospodarczej, przechodzenia do „szarej strefy”, pracy na czarno wlasnie dochodzi do zaniku zródel podatk. i pomimo tego, ze obciazenie podatkami wzrasta, dochody panstwa z tytulu podatków nie wzrastaja, nawet spadaja, a kiedy w koncowej fazie osiagaja poziom 0 to wtedy, kiedy caly dochód z dzialalnosci gospodarczej trzeba przeznaczyc na ochrone podatku (a nawet wystepuje poziom ujemny) w przypadku kiedy wysepuja ujemne podatki. Koncepcje ujemnych podatków zglosil Tom Bricon chodzilo o placenie tym, którzy nie maja zadnych dochodów placono im cos w rodzaju ujemnych podatków. Stopa podatkowa na poziomie S0 zapewnia dochód maksymalny. Z tego wzgledu nazywa sie stopa optymalna. Optymalna nazywa sie taka stope podatku, która zapewnia maksymalny dochód z tytulu podatków. Poza tym poziomem S0 (doch. panstwa osiaga maksimum) kazdy poziom dochodu nizszy niz dochód maksymalny moze panstwo sobie zapewnic przy pomocy dwóch poziomów stóp podatkowych. Jednej nizszej S1 i jednej wyzszej S2, te stopy zapewniaja ten sam dochód z tytulu podatków – dochód D1.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Serwis Delaware24.pl

Oszczędności na telefonach

Zarządzanie jakością